Nigdy nie sądziłem, że kiedyś uda mi się wyjść z tego bagna, jakim było moje dzieciństwo i okres dorastania, i zostać szanowanym członkiem lokalnej społeczności, a co więcej dobrym i szanowanym pracownikiem w dużej firmie eksportowej. Gdyby ktoś z Was poznał mnie kilkanaście lat temu na pewno stwierdziłby, że z tego chłopaka nic dobrego nie będzie. Staczałem się i nikt nie potrafił mi pomóc. Próbowali rodzice, próbowali różni wolontariusze, ale byłem oporny. Zmiana nastąpiła całkiem niespodziewanie, gdy poznałem dziewczynę. Poznałem i zakochałem się od pierwszego wejrzenia. To dla niej postanowiłem stać się lepszym człowiekiem, rzucić narkotyki i alkohol, spróbować raz jeszcze. Hania była cudowną osobą, wspierała mnie jak tylko mogła i dzięki niej wyszedłem na prostą. Wróciłem do szkoły, zdałem maturę i nawet poszedłem na studia. Zrobiłem tylko licencjat, ale zawsze to coś. Rodzice byli przeszczęśliwi, moją Hanię niemal na rękach zrobili.
Nasza miłość nie przetrwała, ale i tak będę za nią wdzięczny do końca życia. Po odejściu Hani bliscy martwili się, że znów się załamię, jednak ja byłem już dość silny, by mierzyć się z trudami życia. Znalazłem pracę, zostałem specjalistą ds. eksportu Przemyśl i zacząłem z niej czerpać swoje siły. Wiedziałem, że dam radę, choć czasem było ciężko.
Jakiś czas temu poznałem dziewczynę, Jolę. Jola ma podobną historię do mnie, więc dobrze się rozumiemy. Spotykamy się od dwóch miesięcy, nie kocham jej taką szaleńczą miłością jak Hanię, ale jest to miłość głębsza i dojrzalsza.